Slums Attack - Dom zły
Aha..
Dom zły..
CNO2..
Każdy ma swą opowieść, nawet głupiec, ignorant
Chciałeś mieć ciepły dom, a była zaniedbana nora
Nie będę wiecznie żałował, że wylądowałem w bagnie
Przecież nie mogłem wybierać między normalnością a dnem
Niezależnie od życzenia, tak zależny od dorosłych
Którzy tak uzależnieni od tłumienia własnej troski
To brak kasy definiował poczucie bezpieczeństwa
Kiedy pojawiał się szmal, szykowała się imprezka
Bez kolacji, ale spokój i ta cisza przed burzą
Którą nieraz słyszał sąsiad, który widział zbyt dużo
A gdy prawda wyjdzie na jaw, będzie grubo, znów się wkurzą
i zasłużą na opinię zadymiarzy, znów ten rumor
Jak zachować dobry humor, być życzliwym dla ludzi
Jak żyć w zgodzie z innymi i zwyczajnie się nie kłócić
Dołóż krzyki i przekleństwa, to forma komunikacji
Jeszcze pięść i pełen obraz sytuacji, wpadniesz w zachwyt
To zły dom oraz pełen zakres środków wychowawczych
Ile dzieciaków w tym kraju przez to piekło przeszło sprawdźmy
Aha..Aha..
Aha..Aha..A..
Nie jedna wasza pociecha zapragnie z domu uciekać
Choć jeszcze zwleka i czeka z nadzieją na zmiany, dzieciak
Na co dzień marzy o swoich trzystu milach do nieba
Bo dosyć ma już cierpienia, być albo nie być, dylemat
To dom zły
Aha..Aha..
To zły dom
Aha..Aha..A..
To dom zły
Aha..Aha..
To zły dom
Aha..Aha..A..
Twój dom rodzinny to przeszłość, tak rzadko wspominasz starych
Którzy w poczwary zmieniali się po gorzale jak Marych
Element kary za grzechy, o które wciąż dopytujesz
Za jakie grzechy odczuwasz ten koszmar na własnej skórze
Tutaj tchórze sięgają po otępienie na co dzień
Szukają ucieczki w goudzie straszy real na głodzie
I tak omija przechodzień zaszczane zwłoki z chodnika
Które próbuje pozbierać dzieciak co płacze, to schiza
Gdzie tu logika, w rodzicach powinien znaleźć oparcie
A koszmar ma już na starcie i w nocy moczy się w gacie
Los na kolana go rzucił, od małego tak cierpiał
Świadek degrengolady z punktu widzenia berbecia
Jak na złość ręka kobieca sprawiedliwość wymierza
Wyrasta w przemocy dzieciak, ojciec schlany odleciał
W tych trudnych dzieciach jest siła o jakiej może nic nie wiesz
I powierzchownie oceniasz i porównujesz do siebie
Co sprawia, że ludzie błądzą, pasją nad własnym dzieckiem
Nazwą chodzącym nieszczęściem jeszcze przed jego poczęciem
"Jakoś to będzie" powtarzał te słowa tysiące razy
Za każdym razem gdy zbierał te razy bo się odważył
Odezwać, na jego twarzy próżno szukać emocji
Tylko siniaki i oczy, wzrok szukający pomocy
Aha..Aha..
Aha..Aha..A..
Nie jedna wasza pociecha zapragnie z domu uciekać
Choć jeszcze zwleka i czeka z nadzieją na zmiany, dzieciak
Na co dzień marzy o swoich trzystu milach do nieba
Bo dosyć ma już cierpienia, być albo nie być, dylemat
To dom zły
Aha..Aha..
To zły dom
Aha..Aha..A..
To dom zły
Aha..Aha..
To zły dom
Aha..Aha..A..
Aha..Aha..A..
- 1415 artystów
- 2116 płyt
- 2083 tekstów
- 2632 teledysków
- 8816 plików