Sobota - Przed
Na godzinę przed już czuję ten smak,
stres wszedł mi w krew szybciej niż w weekend crack.
Więc ściągaj dres, kamufluje się w frak.
Wiesz spodnie w kant, okular, elegant. Jeszcze jakiś fant.. Wiem! Neseser.
Wyglądać jak biznesmen jest moim interesem.
Wszystko z głową, wszystko z sensem.
Nie rzucać się w oczy, nie wzbudzać podejrzeń.
Przybliżam w myślach docelowe miejsce.
Całe to przedsięwzięcie,
całe to przejście,
jedno podejście,
za to milion wrażeń.
Coraz częściej wypatruje horyzontu zdarzeń.
Unikam poparzeń, technika wyważeń.
Cisnę po mieście jakbym przemierzał plansze.
Każdy ogarnia na swoją miarę branże.
Nie ważne.
Tak wracając do tematu,
całkiem poważnie,
planowanie to atut.
Wczuwam się w nastrój,
koncentruje zmysły.
Zbyt często zawczasu przeliczałem zyski.
Teraz zawczasu wole przewidywać ruchy.
takie są prawa dżungli, nie jestem na nie głuchy.
telepie mnie od środka,
nie pomaga blant.
Może nie pomoże, ale nie zaszkodzi brat.
Podpalam i tak uzewnętrzniam chyba to co na ulicy będę musiał ukrywać,
przenikać jak cień,
nie odbijać się w szybach.
Marzenie każdego streeciaka chyba,
nie ma co gdybać, to zupełnie zbędne.
nie mam na to czasu, jest mi obojętne.
Namiętne spojrzenia, twarze z banknotów.
Czas brać się do roboty,
trzeba przelać trochę potu.
Jestem gotów ziomuś,
nie mam z tym kłopotów.
- 1415 artystów
- 2116 płyt
- 2083 tekstów
- 2632 teledysków
- 8816 plików